A/N - Powracam z nowym rozdziałem "Relacje Idoli" :D Liczę, że się spodoba :) A tak poza tym, to szukam kogoś kto zna się na bloggerze i mi trochę wytłumaczy, bo przez godzinę walczyłam z nim o kolor tekstu i brak tła na wyrazach ;____; *brak sił* Do zobaczenia w następnym rozdziale, bądź scenariuszu ^^
(Oczami Yeri)
Zerknęłam tęsknie za znikającą sylwetką Irene. No i co ja teraz zrobię? Przełknęłam ślinę widząc, jak wesoło skaczący kucyk liderki znika za zakrętem. Odwróciłam się do Luhana, który patrzył się na mnie z zaciekawieniem. Lekko się speszyłam.
- No więc, coś chciałaś? - odezwał się niespodziewanie i uśmiechnął, aby dodać mi otuchy.
Spojrzałam na niego zaskoczona. A no tak, moja kochana Irene, przecież go zawołała. Myślał, że coś chcemy mu powiedzieć. I co ja mam teraz zrobić, żebym nie wyszła na kompletną idiotkę? Myśl, myśl, myśl.
- Bo chodzi o to ... - zaczęłam niepewnie, nadal próbując coś zlepić z pomysłów, które kształtowały się w moim mózgu.
Chłopak patrzył się na mnie z wyczekiwaniem. Spojrzałam na niego i to był błąd, ponieważ całkowicie zatopiłam się w jego brązowych oczach. Całe moje zdanie wyfrunęło mi z głowy zostawiając w niej kompletną pustkę.
- Yeri? - Luhan pomachał mi przed twarzą ręką, chcąc wyrwać mnie z odrętwienia. - Wiesz, za chwile muszę wychodzić wraz z chłopakami.
Spojrzał się w stronę Exo. Widziałam, że powoli chce odejść. Mimo, że czułam się przy nim niepewnie, tak bardzo nie chciałam, aby mnie zostawił. Dlatego włączyłam swój instynkt, bo mój mózg nie działał dzisiaj prawidłowo. Odruchowo, nie myśląc o tym co robię, złapałam go za rękę.
- Bo ja chciałam, abyś ze mną zatańczył. Nie mam partnera i słyszałam, że całkiem nieźle, a niedługo mój zespół będzie miał występ, więc chciałam Cię prosić o przysługę, ale oczywiście jeśli odmówisz nic się nie stanie. - mój słowotok nie miał końca.
Byłam zdenerwowana i nie wiedziałam co zrobić, dlatego jedyne co wymyśliłam to prosić go o przysługę. Niedługo Red Velvet miało tańczyć z chłopakami, jeszcze nie wiadomo z jakimi, więc był to doskonały przykład, aby go podać . Przecież i tak się nie zgodzi, co nie?
- Oczywiście zrozumiem jeśli nie masz czasu, albo po prostu nie masz ochoty czy...- kontynuowałam swój monolog.
- Z wielką chęcią pomogę - przerwał mi Luhan.
Otworzyłam szeroko oczy. Czy on powiedział, że się.... zgadza ?
- Chyba jutro mam trochę czasu. - uśmiechnięty kontynuował - W sumie, jeśli wszystkie musicie tańczyć to przyprowadzę kolegów z zespołu, co ty na to ?
Kiwnęłam tylko głową. Boże w co ja się wpakowałam.
- Luge! - gdy ja próbowałam ogarnąć co się przed chwilą stało, przy nas zjawił się Xiumin, kolega Luhan'a z Exo. - Zaraz wchodzimy
Zerknął na mnie i się rozpromienił.
- O cześć Yeri - jego policzki, o ile to możliwe, jeszcze bardziej się nadymały i wyglądał jak pierożek.
Ja tu zaraz zawału dostanę. Xiumin też zna moje imię! Ten słodki Baozi na dodatek stoi tu przy mnie .
- O cześć - odwzajemniłam uśmiech udając spokojną, ale tak naprawdę w środku, aż buzowałam od emocji.
- Dobra to my lecimy, trzymaj kciuki, bo to też nasz Comeback - Luhan pociągnął za przedramię Xiumin'a odciągając go ode mnie. Powoli ruszali do wyjścia na scenę.
- Powodzenia! Fighting! - zawołałam i uniosłam zaciśnięte kciuki do góry.
Oboje się odwrócili w moją stronę, uśmiechnęli do mnie i pomachali.
- Do zobaczenia! Nie spóźnijcie się ! - krzyknął do mnie jeszcze Luhan i wszedł na scenę za swoimi przyjaciółmi.
Gdy tylko zniknął wraz z Xiumin'em odetchnęłam i usiadłam na pierwszym lepszym krześle. To chyba była najbardziej stresująca rozmowa w moim życiu.
(Oczami Irene)
Stałam, nadal patrząc się na Uszatka z rozdziawioną buzią. Nigdy nie widziałam go z tak bliska, więc muszę przyznać, brzydki to on nie był. Nie, że na scenie lub w teledyskach nie był przystojny, tylko wcześniej nie zwróciłam tak na niego uwagi. Jak Luhan i reszta Exo miał na sobie garnitur, natomiast jego włosy były ułożone w artystyczny nieład i szaro-brązowe. Czekoladowe oczy Chanyeol'a wpatrywały się we mnie z zaciekawieniem i lekkim rozbawieniem. Jednak, aby w nie spojrzeć, musiałam zadrzeć wysoko głowę, ponieważ był niesamowicie wysoki.
- Zamknij buzie, bo Ci muchy wlecą - zaśmiał się i zamknął mi ręką usta.
Nerwowo zachichotałam. Tym gestem lekko mnie onieśmielił.
- Więc, mówisz że Luhan i Yeri flirtują? - zmienił temat.
- To nie...- zaczęłam chcąc coś wymyślić.
Nie chciałam pogrążać Yeri, bo nie byłoby za fajnie, gdyby Luhan dowiedział się od kogoś innego, niż od niej samej, że jest nim zauroczona. Nie zdążyłam, jednak dokończyć zdania, które wymyśliłam, ponieważ raper przepchnął się obok mnie i wyjrzał za róg .
- Nie bądź taka samolubna, też chce popatrzeć. - otworzyłam szeroko oczy i usta ze zdziwienia.
Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji. Lecz po chwili zmieniłam zdanie. Wzruszyłam ramionami i dołączyłam do Uszatka. Już i tak zbyt wiele mnie ominęło. Niestety i tym razem nie było mi dane podsłuchanie rozmowy Luhan'a i Yeri, ponieważ ktoś gwałtownie złapał mnie i Chanyeol'a za ucho i odciągnął od rogu za którym się kryłam wraz z chłopakiem. Spojrzałam na tego, kto tak brutalnie odciągnął mnie od jakże wygodnej pozycji, z której w spokoju mogłam obserwować poczynania młodszej koleżanki. Był to średniego wzrostu blondyn, o dużych brązowych oczach, które teraz patrzyły na nas z wyrzutem. Przyjrzałam mu się. Na pierwszy rzut oka, wyglądał jak dziewczyna, ale po głębszym analizowaniu jego twarzy, można było rozpoznać w nim chłopaka. Puścił nas i założył ręce na siebie.
- Czy wy właśnie pogwałcacie czyjąś prywatność? - spytał.
Spojrzałam ze zdziwieniem na Chanyeol'a, a on na mnie.
- Minki-ah, czy coś się stało? - spytał Uszatek wracając wzrokiem do chłopaka.
Przekręciłam głowę w zastanowieniu. Minki? Gdzieś już słyszałam to imię.
- Po prostu, nie podoba mi się to co robicie - fuknął - Pewnie, gdyby - wychylił się za róg, by sprawdzić kogo podglądaliśmy - Luhan i Yeri o tym wiedzieli, też by im to nie pasowało.
- Ale my tylko próbowaliśmy, w razie czego, przyjść z pomocą - wyszczerzył zęby wyższy chłopak. - Prawda Irene ? - mrugnął do mnie.
Uśmiechnęłam się .
- Ależ oczywiście - zwróciłam się do Minki'ego.
Patrzył na nas spod przymrużonych powiek. Widać, nie za bardzo go przekonaliśmy.
- No daj już spokój Minki - Chanyeol poczochrał go po włosach. - A właśnie, poznajcie się - zmienił gładko temat chłopak - To jest Choi Minki czyli Ren z Nu'est - wskazał na dąsającego się piosenkarza -, a to Irene z Red Velvet - pokazał ręką w moją stronę.
A więc to Ren. Jak mogłam nie poznać? Wyciągnęłam rękę w stronę członka Nu'est, a on ją uścisnął i lekko się rozchmurzył.
- A jak brzmi twoje prawdziwe imię, Irene ? - spytał już uśmiechnięty
- Bae JuHyun - odpowiedziałam zdziwiona.
- Wiesz, wolę zwracać się do ludzi po ich prawdziwym imieniu. - szybko odrzekł widząc moje zaskoczenie, spowodowane jego pytaniem.
- Rozumiem - uśmiechnęłam się.
Nastała niezręczna cisza pomiędzy naszą trójką. Zerknęłam przelotnie w stronę, gdzie moja przyjaciółka powinna rozmawiać z Luhan'em. Spostrzegłam, że chłopak odchodzi od Yeri z Xiumin'em. Gdy tylko dwójka Azjatów zniknęła, Koreanka usiadła na najbliższym krześle. Stwierdziłam, że to idealny moment, aby podpytać ją jak jej poszła rozmowa z jej biasem.
Pożegnałem się szybko z Chanyeol'em i Ren'em. Nawet nie usłyszałam czy oni cokolwiek mi odpowiedzieli, bo tak byłam skupiona na tworzeniu pytań jakie zadam maknae, że już kompletnie nic mnie nie obchodziło co się działo wokół mnie. Gdy tylko dotarłam do dziewczyny, zasypałam ją potokiem słów.
- I jak było? Odezwałaś się w ogóle czy stałaś jak słup soli? I czemu tu był Xiumin? - wypaliłam na jednym wdechu.
Yeri lekko zaskoczona tym wybuchem z mojej strony, spojrzała na mnie jakbym postradała zmysły.
- Ale o co Ci chodzi? - spytała niewinnie Maknae, poprawiając się przy tym na krześle.
- Jak to o co? - odparłam lekko się pochylając i opierając ręce na biodrach - O twoją rozmowę z twoim biasem numer jeden, Luhan'em.
- To, to się zdarzyło naprawdę? - patrzyła na mnie z wielkimi oczami - A ja myślałam, że się kimnęłam i to wszystko było snem. - podrapała się w tył głowy.
- No raczej nie - zaśmiałam się - Naprawdę z nim rozmawiałaś. To opowiadaj, jak było? - uśmiechnęłam się zachęcająco.
- No, nawet fajnie . - odpowiedziała zachwycona ze wzrokiem wbitym w dal. - Nie no, było wspaniałe - poprawiła się.
- Był taki miły i słodki... I męski ...i - dziewczyna złapała się za ręce, wstała i nadal, patrząc gdzieś poza mnie, kontynuowała opisywanie Chińczyka.
- No dobra, dobra. Był cudowny. - przerwałam jej, gdyż zamiast opisu chłopaka wolałam opis ich rozmowy - A o czym rozmawialiście?
Spojrzała na mnie. Zamyśliła się na chwilę, jakby przypominała sobie sytuację, która zdarzyła się dawno temu, a nie zaledwie przed dziesięcioma minutami.
- O tym, co od niego chciałyśmy i ... - Koreanka zaczęła mówić, ale przerwała momentalnie i zrobiła wielkie oczy.
- Co się stało? - spytałam, zdziwiona zachowaniem mojej przyjaciółki.
- Boże, Irene. - dziewczyna spojrzała się na mnie z przerażeniem - Co ja zrobiłam?
- Co? - Yeri złapała mnie za ramię ręką.
- Oni będą z nami tańczyć jutro - powiedziała, patrząc mi prosto w oczy.
- Co?! - otworzyłam szeroko oczy.
(Oczami Yeri)
Stałam wraz z resztą Red Velvet przed drzwiami sali treningowej w S.M Entertainment. Nerwowo skubałam materiał bluzki, którą dzisiaj ubrałam. Naprawdę, dużo czasu zabrał mi wybór stroju na ćwiczenia. Jednak i tak wylądowałam w szarym dopasowanym dresie i czarnej bluzce na ramiączkach. Podobnie z resztą były ubrane Joy, Irene i Wendy. Tylko Seulgi miała na sobie rurki, ponieważ nie cierpiała dresów.
"Jak ja mogłam się w to wpakować?" - to pytanie od rana chodziło mi po głowie. W sumie, to jesteśmy w tym wszystkie. Gdy po koncercie wróciłyśmy razem do dormu nie było zbyt kolorowo. Tylko Wendy i Seulgi cieszyły się z takiego obrotu sytuacji, bo liczyły na poderwanie któregoś z członków Exo. Irene wciąż powtarzała, że nigdy więcej nie zostawi mnie samej w takiej sytuacji, bo znowu coś głupiego palne, a Joy... W sumie tak teraz patrząc na to, to tylko Irene się załamała. Reszta dziewczyn była podekscytowana lub szczęśliwa. Tylko my z Irene byłyśmy lekko zdenerwowane.
Gdy tylko weszłyśmy do sali treningowej, można było zauważyć, że jest pusta. Rozejrzałyśmy się dookoła, ale nadal nikogo nie spostrzegłyśmy.
- Yeri, jesteś pewna, że mieli przyjść? - spytała mnie Seulgi z zwątpieniem w głosie - Może źle zrozumiałaś?
Wszystkie dziewczyny odwróciły się do mnie. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo usłyszałam za sobą otwierane drzwi i głośne rozmowy. Wszystkie odwróciłyśmy się w stronę z której właśnie weszłyśmy do pomieszczenia. W progu stał uśmiechnięty choreograf, Peter, i piątka chłopaków. Weszli do środka, a ostatni z nich zamknął drzwi.
- Cześć dziewczyny, pamiętacie jak mówiłem, że będziecie występować ze specjalną piosenką? - spytał się nas choreograf, a my przytaknęłyśmy - Rozmawiałem z prezesem i menadżerem Exo i oboje zgodzili się na to, aby piątka z nich z wami występowała.
Gdy tylko powiedział te słowa piosenkarze wyszli zza jego pleców i uśmiechnęli się do nas. Okazało się, że oprócz Luhan'a przyszedł Sehun, Chanyeol, Baekhyun i Tao. Czy ja śnię? Czy właśnie stoi przede mną Exo? Chyba zaraz zemdleje.
- W porządku? - usłyszałam szept Irene. Pokiwałam głową, bo nie chciałam jej martwić.
- Jeśli się nie znacie to ich przedstawię. - kontynuował mężczyzna - To jest Luhan, Sehun, Chanyeol, Baekhyun i Tao - po kolei wskazywał na następną osobę z szeregu jaki chłopcy utworzyli.
- Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracować - powiedział Luhan i mrugnął do mnie, a reszta uśmiechnęła się ciepło. Nie no, ja tu serio zaraz zwariuje. Czemu oni muszą być tacy przystojni ?
Też się uśmiechnęłyśmy i przedstawiłyśmy.
- Dobrze więc przejdziemy do omawiania piosenki - powiedział choreograf.
Mężczyzna podszedł do wieży stereo, włożył płytę i włączył urządzenie. Z głośników poleciała zmysłowa muzyka. Przez samo jej słuchanie się zarumieniłam. W utworze na przemian śpiewał męski i żeński głos. Piosenka opowiadała o namiętnej miłości. I my mamy do takiej piosenki tańczyć z Exo? Ze zdenerwowania zaczęły mi się pocić ręce.
Kiedy piosenka się skończyła, choreograf wyłączył wieże i stanął przed nami.
- Więc już wiecie do czego tańczycie - powiedział Azjata - To nie będzie łatwy taniec. Stworzyłem choreografię, w której jest bardzo dużo dotykania siebie nawzajem, więc nie możecie być zawstydzeni, bo to po prostu wasza praca. Traktujcie to normalnie.
Wszyscy kiwnęli głowami, a mnie i Irene wprost szczęki opadły. Ja i ... Któryś z Exo ... Dotykać się... Zbyt dużo dwuznaczności. Choreograf klasnął w dłonie, a ja aż podskoczyłam.
- No dobra, a więc przyszedł czas na połączenie was w pary. Gdy to zrobię pójdę po nauczycielkę tańca, ponieważ ja także potrzebuję partnerki.- powiedział zadowolony i się zaśmiał - Joy - wskazał na dziewczynę - z Sehun'em .
Maknae Exo podszedł do dziewczyny i razem przybili sobie piątkę.
- Seulgi z Tao - kontynuował.
Najmłodszy z Exo-M także przyszedł do przeznaczonej mu dziewczyny, a ta się z nim miło przywitała.
- Wendy z Baekhyunem.
Po słowach mężczyzny, oboje już stali razem, rozmawiając ze sobą.
- Yeri z ... - zaczął choreograf.
"Proszę nie z Luhan'em, proszę." - błagałam w myślach Boga.
- ... Luhan'em - dokończył, a ja zaczęłam biadolić w myślach.
Chłopak podszedł do mnie. Był ubrany w szare dresy i czarny T-shirt oraz parę sportowych butów. Jego brązowe włosy były w nieładzie. Szczerze wolę go w takiej zwykłej wersji poza sceną, niż wystylizowanego w jakichś dziwnych strojach.
- Hej - przywitał się ze mną - Myślałem, że się spóźnicie.
Zdziwiona, spojrzałam na niego z pytającym wzrokiem.
- A czemu miałybyśmy się spóźnić ? - spytałam go.
- No, wiesz. Dziewczyny lubią się długo stroić - odparł uśmiechnięty. Czemu on zawsze musi się uśmiechać? Jest taki słodki, gdy to robi.
- A tu się okazało, że to wy się spóźniliście. Co pokazuje, że jednak chłopacy też długo się szykują. - powiedziałam wskazując na niego palcem.
- Coś w tym jest. - zaśmiał się.
Rozejrzałam się po sali. Reszta także prowadziła ze sobą konwersację. Zauważyłam także jak Irene zakłopotana rozmawiała z Chanyeol'em. Ciekawe o czym rozmawiają.
(Oczami Irene)
Czemu akurat musiał mi się trafić Chanyeol? - spytałam samą siebie. Uszatek stał przede mną i głupkowato się uśmiechał. Przekrzywiłam głowę lekko zdziwiona, czemu tak się szczerzy.
- Widzę, że teraz w końcu możemy bez niczyich podejrzeń podglądać Luri - powiedział uśmiechnięty. Przez chwilę zastanawiałam, o co mu chodzi, aż w końcu zrozumiałam.
- Tak ,właśnie - podrapałem się po szyi w zdenerwowaniu.
Chwile staliśmy tak w niezręcznej ciszy.
-Fajnie wyglądasz w tej bluzce - bąknął niespodziewanie Chan.
Zdezorientowana spojrzałam na moje, wspomniane przez niego, ubranie. Bluzka sprawiała, że wydawałam się szczuplejsza, niż jestem. Zaczerwieniłam się przez komplement i podziękowałam za miłe słowa. Także przyjrzałam się mojemu partnerowi. Miał na sobie czarną bluzę z uśmiechniętą minką i dresy, tak jak prawie wszystkie zebrane tu osoby, a na jego głowie była czarno-biała czapka z daszkiem. Wyglądał naprawdę męsko, niestety cały efekt psuły lekko odstające uszy, które dodawały mu uroku małego, słodkiego szczeniaczka. Naprawdę miałam ochotę go poczochrać po włosach albo pociągnąć za policzek.
- Też jesteś ładnie ubrany - powiedziałam cicho, speszona.
Naszą dalszą rozmowę przerwał głos choreografa. Mężczyzna klasnął w dłonie, czym zwrócił wszystkich uwagę na swoją osobę. Zauważyłam, że obok niego stoi Mimi, nasza nauczycielka, która uczy nas częściej od Petera.
-Dobra, dzieciaki. Więc zaczynamy- powiedziała choreografka.
(Oczami Yeri)
Taniec sam w sobie nie był trudny. Ciężkie było zaakceptowanie, że chłopak, którego uwielbiasz, dotyka Cię. Z mojej twarzy przez całą piosenkę nie schodził rumieniec. Bardzo często w choreografii musiałam stać z Luhan'em twarzą w twarz patrząc mu w oczy. Gdy tylko dochodziło do takiej sytuacji, on jak na złość, uśmiechał się, a ja nie mogłam odkleić od niego wzroku. Nie pomagało mi w uspokojeniu się także to, że jego ręce były na mojej talii, a moje trzymały go za barki. Przez 6 godzin ćwiczeń cały czas dostawałam naganę od Mimi. Wiele razy także musiała na siłę mnie do niego przysuwać, bo automatycznie uciekałam od Luhan'a na jakieś 3 metry. Po ćwiczeniach skończyło się na tym, że umiemy jakieś 30 sekund tańca.
- Dobra na dzisiaj koniec - powiedział Peter wyłączając przy tym muzykę.
Po jego słowach szybko wyrwałam się z objęć Luhan'a i podeszłam do ściany, aby usiąść na podłodze. Irene, Seulgi, Joy, Wendy i ich taneczni partnerzy wyszli. Po chwili także choreografowie opuścili pomieszczenie. Oparłam się zmęczona o zimną ścianę i zamknęłam oczy. Usłyszałam, że Luhan podchodzi i siada obok.
- Przepraszam - powiedziałam cicho i otworzyłam oczy, aby na niego spojrzeć - Przeze mnie, tak mało umiemy.
- Nie przejmuj się - odpowiedział i odgarnął mi z twarzy niesforny kosmyk, który wydostał się z mojego kitka, i założył go za moje ucho.
Zaczerwieniłam się po raz setny dzisiejszego dnia i szybko odwróciłam głowę.
- Wiem, że to nie jest łatwe - kontynuował - Ale przyzwyczaisz się .
- Miejmy nadzieję - szepnęłam.
Wstałam powoli i szlam w kierunku drzwi, aby wyjść. Niestety nie zauważyłam butelki wody, którą ktoś zostawił na podłodze. Potknęłam się i zaczęłam spadać na ziemie. Zamknęłam oczy w oczekiwaniu na ból, jaki miał spowodować upadek. Nie doświadczyłam zetknięcia z podłogą, bo ktoś w ostatniej chwili mnie złapał. Tym ktosiem był oczywiście Luhan, bo przecież nikogo innego nie było w pomieszczeniu. Otworzyłam powoli oczy. Przede mną w niebezpiecznej odległości zobaczyłam twarz Jelonka. Ja sama byłam przytrzymywana przez jego silne ramiona.
- Wszystko w porządku ? - spytał się mnie z niepokojem w czekoladowych oczach.
- Tak - odpowiedziałam niepewnie.
Patrzyliśmy tak na siebie w ciszy do czasu, gdy nagle usłyszeliśmy otwierane drzwi. Oboje spojrzeliśmy w ich kierunku. W progu stała Joy ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Próbując się szybko wyrwać od Luhan'a, upadłam na podłogę. Już całkowicie czerwona jak burak, wybiegłam z pokoju, rzucając szybkim pożegnaniem w stronę piosenkarza. Ominęłam w drzwiach zszokowaną Joy i szłam w kierunku szatni. Nim doszłam do celu mojej wędrówki, oparłam się o pobliską ścianę i odetchnęłam. Co to miało być? Czemu on ... Tak na mnie patrzył?
S: Powiem tak... Kocham tego bloga! Kobieto cudnie piszesz! Na dodatek EXO i Red Velvet.. Nawet nie wiesz jak modliłam się, żeby (mój ukochany) Baekhyun, tańczył z (moją słodką) Wendy.. No i Irene oraz Chanyeol.. TaeSang umiera ze szczęścia xD
OdpowiedzUsuńBoże! Niech będą razem! A co do Byuna.. Co tam Taeyeon! Niech będzie z Wendy!
Jeżeli dodałabyś jeszcze perspektywę wszystkich dziewczyn.. Te opowiadanie byłoby jak ze snu!
Nie mogę doczekać się następnych przygód!
Ślę wenę i buziaki! :*